poniedziałek, 14 lipca 2014

Sobota, 12 lipca 2014

Sobota, 12 lipca 2014

Ostatni dzień naszego kampusu upływa pod hasłem miłosierdzia. Wybrane myśli:
  • Potrzeba tej wyobraźni miłosierdzia wszędzie tam, gdzie ludzie w potrzebie wołają do Ojca miłosierdzia: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Oby dzięki bratniej miłości tego chleba nikomu nie brakowało! „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7) (św. Jan Paweł II)
  • Alberto był wyspecjalizowany w zaskakiwaniu tych, którzy byli daleko od Boga, i tych najbardziej opuszczonych. (Antonio, jeden z wielu przyjaciół Alberta)
W 2002 r. na krakowskich Błoniach Jan Paweł II zachęcał nas, byśmy przekuli doświadczenie miłosierdzia Bożego na czyn. Nawiązując do słów z Dives in misericordia: «Człowiek dociera do miłosiernej miłości Boga, do Jego miłosierdzia o tyle, o ile sam przemienia się wewnętrznie w duchu podobnej miłości w stosunku do bliźnich», zwracał się do Rodaków: "Obyśmy na tej drodze odkrywali coraz pełniej tajemnicę miłosierdzia Bożego i żyli nią na co dzień! W obliczu współczesnych form ubóstwa, których jak wiem nie brakuje w naszym kraju, potrzebna jest dziś - jak to określiłem w liście Novo millennio ineunte - «wyobraźnia miłosierdzia» w duchu solidarności z bliźnimi, dzięki której pomoc będzie «świadectwem braterskiej wspólnoty dóbr». Niech tej «wyobraźni» nie zabraknie mieszkańcom Krakowa i całej naszej Ojczyzny. Niech wyznacza duszpasterski program Kościoła w Polsce. Niech orędzie o Bożym miłosierdziu zawsze znajduje odbicie w dziełach miłosierdzia ludzi. Trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy, dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny, wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba «wyobraźni miłosierdzia», aby przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie; aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień lub przestępstwa; aby nieść radę, pocieszenie, duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmują wewnętrzną walkę ze złem. Potrzeba tej wyobraźni miłosierdzia wszędzie tam, gdzie ludzie w potrzebie wołają do Ojca miłosierdzia: «Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. Oby dzięki bratniej miłości tego chleba nikomu nie brakowało! «Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią» (Mt 5, 7)" (Kraków, 18.08.2002).

Alberto był wyspecjalizowany w zaskakiwaniu tych, którzy byli daleko od Boga, i tych najbardziej opuszczonych. Pewnego dnia o północy znaleźliśmy pijanego chłopaka leżącego na górskiej ścieżce. Pomogliśmy mu. Miał siedemnaście lat, był przemoczony, śmierdział i wymiotował. Alberto przez godzinę podtrzymywał mu głowę, póki nie udało na się postawić go na nogi. Ten chłopak potem stał się jego przyjacielem, w dniu pogrzebu Alberta zachowywał się, jakby stracił najcenniejszą osobę na świcie.

Poranne spotkanie trochę się przedłuża: nie spieszymy się już do naszych prac według rytmu tygodniowego, a to ostatnia okazja, żeby podzielić się wrażeniami i duchowymi przeżyciami z kończącego się już kampusu. Tyle radości i wdzięczności!
            Przedpołudniem powtarzamy jeszcze wyuczone w tych dniach tańce – chcemy je zaprezentować dziś wszystkim mieszkańcom miasteczka. Po obiedzie przygotowania do świątecznego, pożegnalnego wieczoru ruszają pełną parą... ale do godz. 19.00 ich treść pozostaje tajemnicą!
            O umówionej godzinie do sali schodzą się mieszkańcy miasteczka i goście z okolicy: zaprosiliśmy wszystkich, z którymi spotkaliśmy się w ciągu minionego tygodnia, także dzieci przychodzące do naszej świetlicy i ich rodziców. Wspólne święto zaczynamy od poloneza, do którego włączają się wszyscy... To prawdziwa sztuka pomieścić się w tyle par (i poruszać się z wdziękiem) na sali wypełnionej krzesłami! Pierwotnie chcieliśmy zatańczyć na placu, ale niepewna pogoda zmieniła nasze plany. Mimo to wszystko naprawdę się udało J
            Na naszej scenie przeplatają się tańce, piosenki, quiz słoneczny, zdjęcia z minionego tygodnia z komentarzem na wiele głosów – chcemy podziękować sobie nawzajem i wszystkim dookoła za cały ten czas! Radość i entuzjazm udzielają się całej sali, od najmłodszych do najstarszych.
            Po kolacji niektórzy oglądają jeszcze brazylijski półfinał, przedłużają się gry i rozmowy... Ostatnia noc, jak to bywa, okazuje się bardzo krótka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz