Tematem, który towarzyszy nam przez cały dzień, jest
świętość i chwila obecna.
Oto wybrane myśli:
·
Wczoraj
do Ciebie nie należy. Jutro niepewne… Tylko dziś jest Twoje (Jan Paweł II).
·
Wielką
mądrością jest przeżywać dany nam czas, spełniając doskonale wolę Bożą w chwili
obecnej (Chiara Lubich).
·
„Teraz”
to jedyna prawdziwa łączność z wiecznością (Luca o życiu Alberta).
Jak zostać świętym – Chiara Lubich
Zdarza się często, że duszę pociąga myśl o świętości. I może to praca łaska Bożej wzbudza w niej takie pragnienie. Uznanie dla bezcennej wartości świętego, wpływ jego osobowości na epokę, w której żyje, głęboka i trwała przemiana, którą przynosi światu – często jest tym, co zaczyna podsycać płomień owej tęsknoty. Lecz niekiedy dusza, której to pragnienie nie daje spokoju, staje wobec świętym jak przed przełęczą nie do przejścia lub murem, którego nie można przebić.
„Co robić by zostać świętym” – pytamy.
„Jaka jest miara świętości, jak się do niej dochodzi,
jakim sposobem, jakimi ćwiczeniami?”
„Gdybym wiedziała, że wystarczy pokuta, biczowałabym
się od rana do wieczora. Gdybym wiedziała, że potrzeba modlitwy, modliłabym się
dniami i nocami. Gdyby wystarczyło nauczać, chciałabym przemierzać bez
wytchnienia miasta i kraje, aby głosić wszystkim słowo Boże… ale nie wiem, nie
znam drogi.”
Każdy święty ma swoje oblicze i różnią się między
sobą, tak jak najrozmaitsze kwiaty w jednym ogrodzie…
Może jednak istnieje droga dobra dla wszystkich. Może
nie trzeba szukać własnej drogi, snuć planów, układać programów, lecz zatopić
się w chwili, która nadeszła i w tej chwili wypełniać wole Tego, który nazwała
siebie „Drogą”. Chwili, która przeminęła, już nie ma, ta, która ma nadejść,
możne nigdy nie będzie nasza. Lecz z pewnością możemy kochać Boga w chwili
obecnej, która jest nam dana.
Wielką mądrością jest przeżywać dany nam czas,
spełniając doskonale wolę Bożą w chwili obecnej.
Czasem jednak ogarniają nas tak dręczące myśli o
przeszłości lub przyszłości, czy też teraźniejszości, lecz dotyczące miejsc,
okoliczności lub osób, który nie możemy bezpośrednio się poświęcić, że
kierowanie sterem łodzi naszego życia wymaga ogromnego wysiłku, aby utrzymać
kurs na to, czego Bóg chcę od nas w tej chwili obecnej.
Aby wtedy żyć doskonale, potrzeba woli, stanowczości,
lecz takiego zawierzenia Bogu, które może dojść do heroizmu.
„Ja nie mogę nic zrobić w tym przypadku, dla tej
drugiej osoby, chorej czy w niebezpieczeństwie, w tej pogmatwanej sytuacji…
Zatem zrobię to, czego Bóg chce ode mnie w tej chwili: będę dobrze się uczyć,
dokładnie zamiatać, dobrze się modlić, dobrze się opiekować moimi dziećmi…
A Bóg pomyśli o rozplątaniu tego kłębka, pocieszeniu
cierpiącego, o rozwiązanie nieprzewidzianej sytuacji”.
Jest to praca we dwoje w doskonałej komunii, która
wymaga od nas wielkiej wiary w miłość Boga do swych dzieci. To wzajemne zawierzenie
sprawia cuda.
Zobaczymy, że tam, gdzie nie mogliśmy przybyć,
nadszedł Ten Drugi, który dopomógł nieskończenie lepiej niż my. Heroiczny akt
zawierzenia będzie nagrodzony, nasze życie, ograniczone do jednej tylko
dziedziny, uzyska nowy wymiar; poczujemy się złączeni z nieskończonością,
której gorąco pragniemy, a wiara, nabierając nowego zapału, wzmocni w nas
miłosierdzie i miłość. Zapomnijmy już, co znaczy samotność. Prawda, że jesteśmy
dziećmi Boga Ojca, który wszystko może, stanie się bardziej oczywista, bo jej
doświadczyliśmy.
Alberto według mnie – mówi Luca – rozumiał wagę chwili
obecnej, dlatego nie musiał wybaczać, bo był całkowicie w „teraz”, przeszłości
nie było. „Teraz” to jedyna prawdziwa łączność z wiecznością. Jeśli jesteś w
chwili obecnej, nie ma nawet czego wybaczać i to u Alberto było ewidentne.
Chwila obecna okazuje się,
jak w poprzednich dniach, bardzo bogata: przedpołudniem przychodzi coraz więcej
dzieci, trwają też inne prace... Nasz świetlica włącza się w projekt „Słońce
źródłem energii”: Piotrek opowiada dzieciom o właściwościach Słońca oraz jego
wpływie na życie wszechświata i zabiera ich na spacer do domu księży, gdzie na
dachu obserwują panele słoneczne. Tematyka słoneczna dominuje dziś również
zajęcia plastyczne.
Popołudnie przynosi
natomiast odmianę, jeśli chodzi o warsztaty: dołączają do nas Beata i Zenek
Chrobok z Katowic, którzy wprowadzają nas w świat tańca. Zanim przejdziemy do
ćwiczeń, Beata opowiada nam z pasją, czym tak naprawdę jest taniec, jakie style
można w nim wyróżnić. Ilu z nas wcześniej umiałoby wyjaśnić różnicę między
tańcem historycznym (dworskim), klasycznym a współczesnym? Czy wymienilibyśmy
sami po 5 tańców standardowych i latynoamerykańskich? Teraz już wiemy, że do
pierwszych należą: walc angielski, tango, walc wiedeński, foxtrot i quickstep, a do drugich: samba, cha-cha, rumba, pasodoble i jive J. To dopiero pierwszy
dzień warsztatów tanecznych...
Po Mszy św. w ramach kolacji odwiedzamy wszyscy dom
księży, gdzie czekają na nas prawdziwe przysmaki z grilla: karkówka i kiełbasy;
sałatki, pyszne ciasto… Poza niewątpliwymi walorami smakowymi, wszystko jest
okazją do pogłębienia relacji między nami i mieszkańcami Mariapoli Fiore!
Wieczorem spotykamy się jeszcze z ks. Łukaszem Kamykowskim,
profesorem teologii fundamentalnej z Krakowa, który odpowiada na kilka naszych
– przygotowanych wcześniej lub rodzących się spontanicznie – pytań. Wyjaśnia
nam miejsce wstydu w doświadczeniu człowieka naznaczonym często rozdarciem
między prawdziwym obrazem siebie w oczach innych a tym, czego byśmy w głębi
pragnęli. Podkreśla, że praktykę odpustów, ewoluującą na przestrzeni wieków,
należy odczytywać w świetle udziału Kościoła w dobrach świętych. Mówi też o
„zalążkach Słowa” znajdujących się we wszystkich religiach. Choć pora jest
późna, a za nami kolejny dzień pełen wrażeń, te chwile są dla nas bardzo cenne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz