poniedziałek, 14 lipca 2014

Czwartek,10 lipca 2014

Czwartek,10 lipca 2014

Tematem, który towarzyszy nam przez cały dzień, jest świętość i chwila obecna.
Oto wybrane myśli:

·         Wczoraj do Ciebie nie należy. Jutro niepewne… Tylko dziś jest Twoje (Jan Paweł II).
·         Wielką mądrością jest przeżywać dany nam czas, spełniając doskonale wolę Bożą w chwili obecnej (Chiara Lubich).
·         „Teraz” to jedyna prawdziwa łączność z wiecznością (Luca o życiu Alberta).

 Jak zostać świętym – Chiara Lubich

Zdarza się często, że duszę pociąga myśl o świętości. I może to praca łaska Bożej wzbudza w niej takie pragnienie. Uznanie dla bezcennej wartości świętego, wpływ jego osobowości na epokę, w której żyje, głęboka i trwała przemiana, którą przynosi światu – często jest tym, co zaczyna podsycać płomień owej tęsknoty. Lecz niekiedy dusza, której to pragnienie nie daje spokoju, staje wobec świętym jak przed przełęczą nie do przejścia lub murem, którego nie można przebić.
„Co robić by zostać świętym” – pytamy.
„Jaka jest miara świętości, jak się do niej dochodzi, jakim sposobem, jakimi ćwiczeniami?”
„Gdybym wiedziała, że wystarczy pokuta, biczowałabym się od rana do wieczora. Gdybym wiedziała, że potrzeba modlitwy, modliłabym się dniami i nocami. Gdyby wystarczyło nauczać, chciałabym przemierzać bez wytchnienia miasta i kraje, aby głosić wszystkim słowo Boże… ale nie wiem, nie znam drogi.”
Każdy święty ma swoje oblicze i różnią się między sobą, tak jak najrozmaitsze kwiaty w jednym ogrodzie…
Może jednak istnieje droga dobra dla wszystkich. Może nie trzeba szukać własnej drogi, snuć planów, układać programów, lecz zatopić się w chwili, która nadeszła i w tej chwili wypełniać wole Tego, który nazwała siebie „Drogą”. Chwili, która przeminęła, już nie ma, ta, która ma nadejść, możne nigdy nie będzie nasza. Lecz z pewnością możemy kochać Boga w chwili obecnej, która jest nam dana.

Praca we dwoje - Chiara Lubich


Wielką mądrością jest przeżywać dany nam czas, spełniając doskonale wolę Bożą w chwili obecnej.
Czasem jednak ogarniają nas tak dręczące myśli o przeszłości lub przyszłości, czy też teraźniejszości, lecz dotyczące miejsc, okoliczności lub osób, który nie możemy bezpośrednio się poświęcić, że kierowanie sterem łodzi naszego życia wymaga ogromnego wysiłku, aby utrzymać kurs na to, czego Bóg chcę od nas w tej chwili obecnej.
Aby wtedy żyć doskonale, potrzeba woli, stanowczości, lecz takiego zawierzenia Bogu, które może dojść do heroizmu.
„Ja nie mogę nic zrobić w tym przypadku, dla tej drugiej osoby, chorej czy w niebezpieczeństwie, w tej pogmatwanej sytuacji… Zatem zrobię to, czego Bóg chce ode mnie w tej chwili: będę dobrze się uczyć, dokładnie zamiatać, dobrze się modlić, dobrze się opiekować moimi dziećmi…
A Bóg pomyśli o rozplątaniu tego kłębka, pocieszeniu cierpiącego, o rozwiązanie nieprzewidzianej sytuacji”.
Jest to praca we dwoje w doskonałej komunii, która wymaga od nas wielkiej wiary w miłość Boga do swych dzieci. To wzajemne zawierzenie sprawia cuda.
Zobaczymy, że tam, gdzie nie mogliśmy przybyć, nadszedł Ten Drugi, który dopomógł nieskończenie lepiej niż my. Heroiczny akt zawierzenia będzie nagrodzony, nasze życie, ograniczone do jednej tylko dziedziny, uzyska nowy wymiar; poczujemy się złączeni z nieskończonością, której gorąco pragniemy, a wiara, nabierając nowego zapału, wzmocni w nas miłosierdzie i miłość. Zapomnijmy już, co znaczy samotność. Prawda, że jesteśmy dziećmi Boga Ojca, który wszystko może, stanie się bardziej oczywista, bo jej doświadczyliśmy.

Alberto według mnie – mówi Luca – rozumiał wagę chwili obecnej, dlatego nie musiał wybaczać, bo był całkowicie w „teraz”, przeszłości nie było. „Teraz” to jedyna prawdziwa łączność z wiecznością. Jeśli jesteś w chwili obecnej, nie ma nawet czego wybaczać i to u Alberto było ewidentne.
           
Chwila obecna okazuje się, jak w poprzednich dniach, bardzo bogata: przedpołudniem przychodzi coraz więcej dzieci, trwają też inne prace... Nasz świetlica włącza się w projekt „Słońce źródłem energii”: Piotrek opowiada dzieciom o właściwościach Słońca oraz jego wpływie na życie wszechświata i zabiera ich na spacer do domu księży, gdzie na dachu obserwują panele słoneczne. Tematyka słoneczna dominuje dziś również zajęcia plastyczne.
Popołudnie przynosi natomiast odmianę, jeśli chodzi o warsztaty: dołączają do nas Beata i Zenek Chrobok z Katowic, którzy wprowadzają nas w świat tańca. Zanim przejdziemy do ćwiczeń, Beata opowiada nam z pasją, czym tak naprawdę jest taniec, jakie style można w nim wyróżnić. Ilu z nas wcześniej umiałoby wyjaśnić różnicę między tańcem historycznym (dworskim), klasycznym a współczesnym? Czy wymienilibyśmy sami po 5 tańców standardowych i latynoamerykańskich? Teraz już wiemy, że do pierwszych należą: walc angielski, tango, walc wiedeński, foxtrot i quickstep, a do drugich: samba, cha-cha, rumba, pasodoble i jive J. To dopiero pierwszy dzień warsztatów tanecznych...
            Po Mszy św. w ramach kolacji odwiedzamy wszyscy dom księży, gdzie czekają na nas prawdziwe przysmaki z grilla: karkówka i kiełbasy; sałatki, pyszne ciasto… Poza niewątpliwymi walorami smakowymi, wszystko jest okazją do pogłębienia relacji między nami i mieszkańcami Mariapoli Fiore!
            Wieczorem spotykamy się jeszcze z ks. Łukaszem Kamykowskim, profesorem teologii fundamentalnej z Krakowa, który odpowiada na kilka naszych – przygotowanych wcześniej lub rodzących się spontanicznie – pytań. Wyjaśnia nam miejsce wstydu w doświadczeniu człowieka naznaczonym często rozdarciem między prawdziwym obrazem siebie w oczach innych a tym, czego byśmy w głębi pragnęli. Podkreśla, że praktykę odpustów, ewoluującą na przestrzeni wieków, należy odczytywać w świetle udziału Kościoła w dobrach świętych. Mówi też o „zalążkach Słowa” znajdujących się we wszystkich religiach. Choć pora jest późna, a za nami kolejny dzień pełen wrażeń, te chwile są dla nas bardzo cenne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz