czwartek, 10 lipca 2014

Niedziela, 6 lipca 2014

Niedziela, 6 lipca 2014

Większość z nas dotarła już do Trzcianki... i znów wyruszamy w podróż! Tak, w tym roku nasz kampus zaczynamy trochę nietypowo: rano jedziemy razem pociągiem do Warszawy. Już na peronie wyznaczamy sobie cel tego dnia: nie tylko wziąć coś od miasta, ale PODAROWAĆ. Pomocą ma być taktyka „manewr” – to takie włączenie w sobie Jezusowego patrzenia na świat. Przez jakiś czas starasz się patrzeć na wszystko oczami miłości, oczami dobrego i kochającego Boga. Jak go przeprowadzić?

  1. Wezwij Ducha Świętego.
  2. Błogosław wszystkich, których widzisz. Proś o dobro dla nich.
  3. Kochaj tych, których Bóg Ci podsyła.
  4. Podziękuj Bogu, uwielbiaj Go w tych ludziach.
Manewr jest bardzo prostą taktyką. To takie włączenie w sobie Jezusowego patrzenia na świat. Przez jakiś czas starasz się patrzeć na wszystko oczami miłości, oczami dobrego i kochającego Boga. Jak go przeprowadzić?

1. „Duchu święty przyjdź i ucz mnie teraz patrzeć na świat i ludzi z miłością. Bądź we mnie, kochaj ich we mnie, i módl się we mnie. Tobie oddaję ten czas modlitwy, Ty sam działaj we mnie i wszędzie wokół.” Albo coś w tym stylu. Proś swoimi słowami, oddaj ten czas Bogu, proś o Jego moc i prowadzenie. 

2. Idziesz dalej w ciszy i modlisz się swobodnie za tych, których widzisz. O błogosławieństwo, o pokój w rodzinie, o miłość, o siły w pracy, o dobre serce, o łaskę przebaczenia itd., itp. Bądź twórczy, swobodny i otwarty na Ducha. On sam może Ci podpowiadać intencje.

3. Może być, że ktoś Cię zaczepi w trakcie wykonywania manewru. Bądź wtedy (może wyjątkowo) kochający, współczujący, dobry. Nawet jeżeli to jest jakiś nieprzyjemny typ, który od roku naciąga Cię na kasę na tanie wino. Nawet, jeżeli ktoś chce Cię wyśmiać za naszywkę. Niech to będzie manewr miłości i miłosierdzia wobec wszystkich.

4. Na koniec podziękuj Bogu za ten czas, uwielbiaj Go w tych wszystkich ludziach, w ich życiu, w całym Twoim mieście.
Postanawiamy otoczyć modlitwą wszystkie spotykane osoby.
Pierwszym etapem jest Muzeum Powstania Warszawskiego – przez około 2 godziny oprowadza nas po nim z wielką pasją p. Wanda, odkrywając przed nami najbardziej poruszające i znaczące miejsca tej historii, której niektórzy bohaterowie i świadkowie są jeszcze pośród nas. Także ci z naszej 20-osobowej grupy, którzy nie pierwszy raz odwiedzają Muzeum, potwierdzają, że ten czas jest niezwykły.
Przy wyjściu czeka już na nas kolega Piotrka - Marek, który zabiera nas na 2-godzinny spacer po stolicy, opowiadając po drodze ciekawostki z najstarszych i nowszych dziejów. Docieramy wreszcie na Mszę św. do kościoła św. Marcina, na starówce. Po niej jeszcze wyczekiwane lody (na wzmocnienie i ochłodę) i... ostatni odcinek drogi na stację!

Trochę zmęczeni (po prawie całodziennej wędrówce), pełni wrażeń dojeżdżamy pociągiem do Garwolina, a stamtąd już samochodami do Trzcianki na wyczekiwaną obiadokolację. Tu dołączają do nas Lena i Dima z Białorusi – to akcent międzynarodowy tegorocznego kampusu J Kończy się nasz pierwszy dzień... jutro wchodzimy w rytmy tygodnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz