wtorek, 7 lipca 2015

Poniedziałek 6 lipca 2015

Dzień drugi

            "Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie (Mt 7,21).

             W kolejnym dniu naszej wspólnej wędrówki duchowej zgłębialiśmy rozważanie Chiary na temat Woli Bożej.

            "Wola Boża jest czymś niezwykle ważnym. Ponieważ wola Boża jest to plan, jaki Bóg ma wobec nas. Jest to droga, którą powinniśmy przejść.
            Kiedy byłyśmy jeszcze małe w Ideale, Pan Bóg tak nam wyjaśnił Bożą: “Ja jestem jak słońce - a ze słońca wychodzi wiele promieni, ale te promienie należą do słońca, chociaż są poza słońcem, są promieniami słońca. - Ja jestem jak słońce, a wy powinniście zdążać wzdłuż tych promieni: ty po tym, ty po tym, ty po tamtym; w ten sposób jesteście ogarnięci przez słońce i idziecie ku słońcu”.
            Im bardziej promienie zbliżają się do słońca, tym bardziej zbliżają się do siebie.
My również, im bardziej zbliżamy się do Boga, wypełniając coraz doskonalej Jego wolę, tym bardziej zbliżamy się do siebie. Aż wszyscy staniemy się Jedno” 
            Wypełnianie przez każdego woli Bożej sprawia, że wszyscy stajemy się jedno. Dlatego również wy, a dla was wypełnianie woli Bożej jest rzeczą zwyczajną; jeśli dobrze nią żyjecie w tej chwili... jesteśmy wszyscy jedno.
            Być zawsze być zawsze ogarniętym przez słońce, znaczy być ogarniętym przez Boga. Wola Boża to sam Bóg. Dlatego poznanie woli Bożej jest bardzo ważne. Jak to zrobić? Są różne sposoby, by ją zrozumieć. Czasem jest to głos wewnętrzny, który ci jasno mówi: to tak, a to nie; zrób tak a tak. Czasem może jesteś w domu i rodzice dają ci jakąś radę - właśnie w niej jest wola Boża, w tej radzie rodziców.
            Przeczuwacie więc już trochę, czym jest ta wola Boża. Wyraża ona to, co Bóg pomyślał, stwarzając nas. Ponieważ jesteśmy wolni, możemy nie pójść za tą myślą Boga i stać się na pół ludźmi i na pół zwierzętami, jeśli wyjdziemy poza ten tor, jeśli nie podtrzymujemy tej relacji z Bogiem, dla której zostaliśmy stworzeni. Jeśli natomiast podtrzymujemy tę relację, przeżywamy niezwykłą przygodę, wspaniałą, zadziwiającą! Wszyscy inni ludzie żyją na tej ziemi jak mrówki, natomiast są święci, którzy dają się porwać i pociągają […] za sobą wielu ludzi. Dlaczego? Gdyż idąc za Bogiem, stają się jak światło i wielu innych idzie za nimi, bo są jak małe światełka w pogrążonym w mroku świecie.
            A więc geny, […] chciałam wam o tym wszystkim powiedzieć, abyście zrozumieli, dlaczego zostałam tak bardzo, bardzo poruszona i dlaczego warto interesować się jedynie wolą Bożą, poznawać ją minuta po minucie, chwila po chwili.
            Bogu, który nas kocha nieskończenie, my też - jak mówiłam - odpowiadamy w pierwszych czasach, starając się Go kochać całym sercem. Ale teraz też. Nasze istnienie w świecie nie miałoby sensu, gdybyśmy nie były małym płomieniem tego nieskończonego ogniska - miłości Bożej - tej miłości, która odpowiada na miłość, przez duże M.
            I właśnie wiara w miłość Boga do nas pobudziła nas, żeby pójść za tymi słowami Ewangelii, które mówiły, w jaki sposób możemy odpowiedzieć miłością na tę miłość. Wtedy to w naszej pamięci wyryło się zdanie: „Nie każdy, który mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do      Królestwa Niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca...”(Mt 7,21). A więc wypełniać wolę Bożą. To właśnie znaczy kochać.
            Wypełniać wolę Bożą nie oznacza tylko „rezygnacji”, jak się to często pojmuje, lecz największą boską przygodę, jaka może przydarzyć się człowiekowi: pójście nie za naszą własną, małoduszną wolą, realizowanie nie własnych ograniczonych planów, lecz zdanie się na Boga i wypełnianie planu, który On przygotował dla każdego swojego dziecka, planu boskiego, niewyobrażalnego, przebogatego.
            Wola Boża jest drogocenną perłą; dla nas stała się ona odkryciem drogi do świętości dostępnej dla wszystkich. Wola Boża bowiem, jako że mogą nią żyć wszyscy, niezależnie od powołania, miejsca czy sytuacji w jakiej się znajdują, jest kartą wstępu do świętości dla rzesz."

            Zanim nastąpiło rozważanie powyższej myśli, niektórzy z nas podzielili się swoimi przeżyciami z dnia poprzedniego, dzięki czemu widzieliśmy wielką miłość Boga do każdego człowieka. 
            Kolejnym punktem tego poranka były prace malarskie, praca w kuchni, jak również prowadzenie świetlicy dla dzieci i młodzieży. Tematem przewodnim spotkań z naszymi młodszymi koleżankami i kolegami był patriotyzm. Oczywiście nie zabrakło też wspólnych zabaw i gier, które trwały aż do samego obiadu.
            Po wspólnym posiłku wzięliśmy udział w warsztatach psychologicznych, których tematem przewodnim były relacje międzyludzkie. Naszymi ekspertami byli Wojtek Otrębski wraz z Agnieszką i Michałem. Podzieliliśmy się na dwie grupy. Pierwsza spędzała czas na jeszcze lepszym poznaniu się poprzez zabawy integracyjne, podczas gdy druga grupa wzięła udział we wspólnym obejrzeniu filmu pt. "Uwolnić motyla" po którym nastąpiła debata. Mogliśmy wyrazić swoje spostrzeżenia i poprzez to doświadczenie jeszcze lepiej się poznać, gdyż podstawą budowania relacji jest stopniowe poznawanie siebie nawzajem. Film był dobrą okazją do przypomnienia nam jak bardzo ważne jest nasze życie i ile zawdzięczamy Bogu. Bohaterka filmu zmagała się z chorobą SLA - stwardnienie boczne zanikowe. Była całkowicie zależna od innych, gdyż choroba pozbawiła ją wszelkich możliwości ruchowych. Nie mogła nawet mówić, a mimo to zorganizowała koncert oraz napisała sztukę opowiadającą przebieg swojej choroby. Motywacją do tych wysiłków była walka o własne marzenia - przezwyciężenie choroby. 
            Wieczór spędziliśmy podobnie jak poprzedniego dnia na warsztatach ikonograficznych oraz oglądając film o Genach Carlo i Alberto i ich pięknej drodze do świętości.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz